piątek, 28 sierpnia 2015

Od Anubisa CD Lunsaris

Nie ufałem w pełni tej waderze. Co się jednak dziwić? Gdzie się obejrzę coraz dziwniejsze wilki spotykam ... mam tu też na myśli siebie. Ta cała Lunsaris mimo wszystko, zachowywała się ulegle. Nie chciała się bić, a więc dobrze. Nie będzie żadnej bitwy na śmierć i życie. Całkiem odpowiadało mi to rozwiązanie. Przestałem szczerzyć kły i jeżyć sierść. Za to przyjrzałem się uważniej nieznajomej. Białe i gęste futro, gdzieniegdzie czarne dodatki. Niebieskie oczy, czujnie śledzące każdy mój ruch. No i była ode mnie mniejsza. Przeniosłem wzrok na czarnego feniksa. Nigdy takiego nie widziałem i wątpiłem bym miał okazję podziwiać ten gatunek, poza tym konkretnym towarzyszem. Ptak wyczuwając mój wzrok syknął i nastroszył pióra. Nie miałem łapy do zwierząt, a w szczególności do ptaków. Gdyby feniks nie był towarzyszem tej wadery, idę o zakład że z radością urządził bym na niego polowanie. Niestety nie miałem takiej możliwości ...
- Jestem Anubis. - przedstawiłem się. Nagle przypomniałem sobie co przed chwilę usłyszałem od wadery. - Czekaj ... twoja Dusza jest na wolności i zabija wszystko naokoło? - zapytałem by się upewnić czy aby słuch mi nie szwankuje. Ku mej rozpaczy wadera poważnie pokiwała głową.
- Tak. - powiedziała. Cholera! A co jeśli na jej drodze pojawi się jakiś wilk?! Doskonale wiedziałem co się stanie ... nie potrzebowałem zapewnień ze strony Lunsaris.
- Da się ją jakoś powstrzymać? - zapytałem. Wadera spojrzała na mnie. - Tu jest cała wataha! - wyjaśniłem. - A tak poza tym wszystkim ... była byś zainteresowana dołączeniem? - zapytałem.

<Lunsaris? Było by więcej gdybym wiedziała co za ciebie odpowiedzieć xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz